Wchodzimy na teren zakładu pracy… a tu STOP! Pomiar temperatury. Czy to w ogóle jest zgodne z prawem?
Dyskusje na ten temat toczą się od początku trwania stanu zagrożenia epidemicznego a prostej i jednoznacznej odpowiedzi w dalszym ciągu brak.
Pomiar temperatury wiąże się z przetwarzaniem danych o stanie zdrowia, które są danymi szczególnej kategorii, a RODO poza wyjątkami generalnie zakazuje przetwarzania tego typu danych. Tym wyjątkiem – zezwoleniem może być przepis prawa z nałożonym wprost obowiązkiem dokonywania pomiarów. Może być… ale nie jest, gdyż takiego przepisu nie ma. Zwracał na to uwagę w swoich wystąpieniach m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Pewnym punktem zaczepienia jest nałożony na pracodawcę w kodeksie pracy obowiązek ochrony zdrowia i życia pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Pracodawca biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy musi poprawiać poziom ochrony zdrowia i życia pracowników. Zatem biorąc pod uwagę aktualną wiedzę o koronawirusie, pracodawca powinien w oparciu o przepisy kodeksu pracy dążyć do minimalizacji ryzyka związanego z transmisją wirusa. Na tej samej podstawie dopuszcza się badanie temperatury ciała gości, gdyż wejście na teren zakładu pracy osoby zakażonej również może doprowadzić do sytuacji braku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
Odmienne stanowisko w swoim oświadczeniu prezentuje Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Wskazuje, że po pierwsze: pracodawca nie może w takiej sytuacji opierać się na zgodzie pracownika, gdyż jest mało prawdopodobne, by była wyrażona dobrowolnie, a po drugie, zgodnie z wprowadzoną specustawą koronawirusową podstaw prawnych do przetwarzania szczególnej kategorii danych osobowych należy szukać w decyzjach, zaleceniach i wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. OK, jeśli GIS wyda decyzję administracyjną nakładającą nakaz prowadzenia pomiaru temperatury. Mamy podstawę prawną i możemy (a nawet musimy) mierzyć. A jeśli GIS zaleci lub da wytyczne? Powszechnie wiadomo, że nie są to przepisy prawa. Ponadto w swoim komunikacie PUODO zauważa też, zresztą moim zdaniem słusznie, że brak jest przepisów, które określają jaka wysokość temperatury ciała jest krytyczna.
Zatem mierzyć – nie mierzyć?
Na dzień dzisiejszy zaleciłbym w określonej sytuacji każdorazowo sięgnąć do zaleceń i wytycznych GIS. Nie jest to co prawda źródło prawa, ale przynajmniej stanowi pewien punkt zaczepienia dla podjęcia decyzji.
Oto kilka przykładowych zaleceń GIS:
- Dla gabinetów kosmetycznych: Zalecany pomiar i rejestrowanie temperatury ciała pracowników za pomocą termometru bezdotykowego przed rozpoczęciem pracy, za zgodą pracowników. Zwracam uwagę: pracowników, nie klientów.
- Dla organizatorów ruchu pielgrzymkowego: Pomiar temperatury jest wykonywany u uczestnika pielgrzymki przynajmniej 1 raz dziennie przez wyznaczoną osobę – optymalnie przed rozpoczęciem trasy. Organizator powinien uzyskać zgodę uczestnika na pomiar temperatury. Temperatura powyżej 37°C kwalifikuje do odsunięcia uczestnika od realizacji pielgrzymki.
- Dla żłobków i przedszkoli: Należy uzyskać zgodę rodziców/opiekunów na pomiar temperatury ciała dziecka, jeżeli zaistnieje taka konieczność, w przypadku wystąpienia niepokojących objawów chorobowych.
- Dla hoteli i SPA: w zaleceniach nie ma mierzenia temperatury gości a niestety w wielu obiektach jest to praktykowane.
Podczas pomiarów należy pamiętać, aby ingerencja w sferę prywatności była minimalna (pomiary przeprowadzać pojedynczo, w wydzielonym pomieszczeniu) a wyników pomiaru osób zdrowych nie powinno się utrwalać.